Instytut Problemów Jądrowych w Świerku
12 grudnia, 2010 Dodaj komentarz
Dzisiaj w radio w trzecim programie PR usłyszałem, że strefa wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu ma zostać otwarta i prawdopodobnie będą organizowane tam wycieczki. Pani redaktor użyła określenia „eksplozja w Czarnobylu”. Nie trafia do mnie określenie eksplozja zawsze myślałem, że było tam tylko przegrzanie i stopienie się reaktora. Co zresztą w swojej wypowiedzi potwierdził prof. dr hab. Ludwik Dobrzyński. Wypowiedź ta usłyszałem 22.X.2010 kiedybyłem gościem w instytucie Problemów Jądrowych w Świerku gdzie zwiedziłem reaktor naukowy Maria. Poniżej krótka relacja z bardzo męczącej (wczesny wyjazd) ale ciekawej wizyty.Wyjazd mieliśmy o godzinie 5 aby na spokojnie dojechać do Świerku na godzinę 11 gdzie mieliśmy zostać przejęci i oprowadzeni po reaktorze Maria. Wyjazd w nocy z padającym marznącym deszczem i śniegiem nie zapowiadał się dobrze. Na szczęście na trasie wyszło słońce i pogoda znacznie się polepszyła. Po przyjeździe okazało się, że mamy prawie godzinę luzu, byliśmy zaplanowani na 11:30. Po przekazaniu list, pięciu list do tego samego wyjazdu, unijne projekty i ich chora papierologia – i otrzymaniu identyfikatorów mogliśmy wejść na teren ośrodka. Najpierw spacerek do Działu Szkolenia i Doradztwa gdzie prof. dr hab. Ludwik Dobrzyński wygłosił krótki wykład o elektrowniach jądrowych. Świetnie prowadzony bardzo prostym, zrozumiałym i przystępnym dla uczniów językiem przedstawił zalety budowy takich obiektów. Zaprezentował pręty puste paliwowe, model budowy działania i zabezpieczeń elektrowni. Każdy kto miał choć trochę wątpliwości co do bezpieczeństwa takich instalacji powinien się ich pozbyć. Po krótkim spacerku doszliśmy do reaktora Maria. Jest to pierwszy i jak na razie jedyny całkowicie polski reaktor. Zostaliśmy zapoznani z pracą reaktora jego budową. Mieliśmy możliwość zaobserwowania tzw promieniowania Czerenkowa czyli efektu wytworzonego przez cząsteczki poruszające się szybciej niż światło (TAK można poruszać się szybciej niż światło w ośrodku i NIE nie można poruszać się szybciej niż światło w próżni). Patrząc na reaktor wyraźnie widać jego wiek i technologie sprzed 30 lat. Po paru pytaniach wróciliśmy do sali wykładowej gdzie mgr inż. Łukasz Adamowski opowiedział o promieniowaniu w życiu codziennym. Wykład z kilkoma pokazami był bardzo interesujący. Świetne podejście do słuchacza i ciekawe prowadzenie zaciekawiło nawet najbardziej marudnych. Uczniowie zobaczyli na żywo działanie telewizora (lampy) CRT, detektor promieniowania kosmicznego, licznik Geigera-Mullera, akurat część moich była świeżo po tematach z fizyki atomowej więc mogli sprawdzić to czego się nauczyli na lekcji. Naprawdę polecam wycieczkę do Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku lub organizację tam zajęć laboratoryjnych koszt jest niewielki i wynosi około 500-600 zł.
Wyjazd tam polecam zwłaszcza przeciwnikom budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Mogą się oni przekonać o bezpieczeństwie takich instalacji oraz korzyściach jakie niosą. Reaktor o mocy Cieplnej 30 MW zużył do tej pory około 30t paliwa. Biorąc pod uwagę, że zawartość energetyczna 1kg uranu odpowiada 90 tonom węgla widzimy jak duży mamy zysk energetyczny. aby wytworzyć taką samą ilość energii z należałoby spalić 2 700 000 ton węgla. Jednocześnie emitując olbrzymie ilości gazów do atmosfery. Ostatnio wywiezionych zostało kilkaset (400?) kilogramów zużytego paliwa, na szczęście wywieziono je w tajemnicy co blokady ekologów tak jak w Niemczech byłyby bardziej niebezpieczne niż samo paliwo. Swoją droga ciekawe co stało się z siedmioma pojemnikami promieniotwórczego kobaltu skradzionymi z Lublina, czy ukradli je złomiarze i co się stanie jak zostanie on przetopiony na złomie jak te w Meksyku w ’84. Najlepszy sposób na uniknięcie promieniowania to uciekać promieniowanie maleje z kwadratem odległości.
Zdjęcia pochodzą ze strony Instytutu Problemów Jądrowych, zdjęcie pojemnika należy do POLATOM, zdjęcia reaktora Maria pochodzą z Wikipedii.
Pozdrawiam